Urodziła się 4 sierpnia 1900 roku w rodzinie Bowes – Lyon. Jest to stary Szkocki ród. Jeden z czternastowiecznych przodków Elizabeth Angeli Marguerity, bo takie imiona otrzymała, został tanem Glamis. Z tym zamkiem wiąże się oczywiście postać szekspirowskiego Makbeta, który został tanem Glamis po śmierci Sinela. ‚Cześć ci tanie Glamis!’ zwraca się do niego czarownica. Ojcem Elżbiety był lord Glamis a zamek jej rodową siedzibą, co okazało się w przyszłości nie bez znaczenia.
Elżbieta pobierała prywatne lekcje w domu i już w wieku dziesięciu lat posługiwała się płynnym francuskim. Edukację panny Elżbiety przerwał, dokładnie w dzień jej czternastych urodzin, wybuch Pierwszej Wojny Światowej. Zamek Glamis został zamieniony w szpital a Elżbieta mimo młodego wieku pomagała w opiece nad rannymi. Jeden z jej braci – Fergus zginął walcząc pod Loos w 1915.
Rodzinę Elżbiety zawsze łączyły bliskie stosunki z dziećmi pary królewskiej, która często gościła w rodowej siedzibie Bowes – Lyon. Podczas tych wizyt Elżbieta poznała swojego przyszłego męża, następcę tronu, ksiecia Yorku – Alberta. Na początku 1923 roku ogłoszono ich zaręczyny a 26 kwietnia tego samego roku odbyły się zaślubiny w Opactwie Westminsterskim. Prawie dokładnie trzy lata później, 21 kwietnia 1926 roku urodziła się do dziś nam miłościwie panująca (no może nie nam, ale Brytyjczykom a także Kanadyjczykom i Australijczykom, którzy w niedawnym referendum zadecydowali, iż ciągle chcą mieć monarchę) Elżbieta II. Ich druga córka – księżniczka Małgorzata – urodziła się w 21 Sierpnia 1930.
Książęca para wychowując dzieci i podróżując po świecie nawet nie podejrzewała, że kiedyś będzie parą królewską. I znów życie przeplata się z literaturą, bo Makbet, tan Glamis został królem tak jak przepowiedziały mu to trzy wiedźmy. Co prawda stało się to na drodze mordu, ale… (zainteresowanych odsyłam do lektury). Mąż Elżbiety został królem bez uciekania się do tak drastycznych środków. W 1935 umarł król Jerzy V, ojciec Jerzego i Edwarda. Edward był jednak starszy i to on wstąpił na tron. Jednak w grudniu 1936 roku po niespełna rocznych rządach (325 dni, nie odbyła się jeszcze koronacja) wydarzyła się rzecz bez precedensu w dziejach Monarchii Brytyjskiej – król abdykował dla kobiety. Chodziło o Amerykankę, panią Wallis Warfield Simpson. Ponieważ względy tradycji nie pozwalały królowi poślubić rozwódki Edward VIII abdykował na rzecz brata, który wstąpił na tron jako Jerzy VI. Różne były potem spekulacje na temat innych niż oficjalne przyczyn abdykacji, m.in. mówiono, że Edward został do tego kroku zmuszony z powodu jego nieskrywanej sympatii dla Hitlera.
Kiedy wybuchła II Wojna Światowa sugerowano, by Królowa Matka wraz z córkami schroniły się w Ameryce Północnej jednak Rodzina Królewska została w komplecie i dzieliła strach i niewygody swoich poddanych. Królowa wielokrotnie pojawiała się w miejscach zniszczonych bombardowaniami dodając ludziom wiary i nadziei. Wraz z Królem odwiedzała szpitale, fabryki i koszary. Była w Pałacu Buckingham, gdy ten był zbombardowany. I to są wydarzenia, o których Brytyjczycy nigdy nie zapomnieli i przy każdej okazji związanej z Queen Mother o tym przypominają. Nawiasem mówiąc dzięki takiej postawie Hitler uważał ją za najgroźniejszą kobietę Świata – gdyż utrzymywała ducha walki w Brytyjczykach.
W 1948 roku Królewska Para obchodziła Srebrne Wesele. Niestety zdrowie Króla pogarszało się z roku na rok i w 1952 roku Jerzy VI zmarł.
Po śmierci męża Queen Mother dalej wypełniała swoje publiczne obowiązki m.in. około czterdziestu razy odbywała oficjalne wizyty na szczeblu międzynarodowym. Brała i dalej bierze udział w różnego rodzaju przedsięwzięciach charytatywnych, jest patronem lub przewodniczącym około 350(!) organizacji, ma też kilkanaście stopni wojskowych różnych formacji. Do jej obowiązków należą też wszelkie uroczystości gdzie nie powinno zabraknąć rodziny królewskiej, czyli otwarcia, zamknięcia, ceremonie, przyjęcia, wystawy itp. Cóż za ciężkie życie! I pomyśleć, że ma Ona też czas na utrzymywanie bliskich więzów z rodziną i rozwijanie swoich pasji. A są to wspomniane już dobre trunki, a także wyścigi konne – oczywiście obstawianie i wędkarstwo. Warto dodać, że w tej ostatniej dyscyplinie jest uznawana za eksperta! Słowem urocza starsza dama i wymarzona babcia!
Dlatego też jej setne urodziny były obchodzne kilka miesięcy. Nie sposób wymienić wszystkich uroczystości urządzonych na jej cześć napewno nawet Ona sama o wszystkich nie słyszała. Oprócz tych oficjalnych wielkich parad wielu ludzi zrobiło tego dnia coś by zaistnieć choć przez chwilę w mediach. Niektórzy sie przebierali inni wypuszczali sto gołebi. Robili to tylko po to ‚żeby ujrzeć uśmiech na tej uroczej twarzy’ (‚It will be fun and intended to put a smile on that lovely face,’) – jak powiedział organizator wielkiej parady na cześć Queen Mum. Brukowce i specjalne wydania gazet, a także kanały informacyjne prześcigały się w podsumowaniach jej życia i ocenianiu jej roli w dzisiejszej Wielkiej Brytanii. Pośród wielu były nieliczne głosy krytyczne: ‚To kobieta, która nie przepracowała w życiu ani jednego dnia, kobieta która ma ośmiocyfrowy debet na koncie, która betrosko przepuszcza pieniądze podatników na wyścigi konne, ma cztery okazałe rezydencje, pięćdziesięciu pełnoetatowych członków służby. Słowem wiedzie życie dwudziestowiecznej, rozpuszczonej Marii Antoniny.’ (‚a woman who has never done a day’s work in her life, who has blithely run up eight-figure overdrafts of the taxpayers’ money on racehorses, had four palatial residences, 50 full-time servants and the pampered life of a latter-day Marie-Antoinette’.) Takie były słowa królewskiego biografa Anthony’ego Holden’a. I trudno nam się kłócić z faktami jeżeli rzeczywiście tak to wygląda. Jednak przeważały w dniu setnych urodzin Królowej Matki opinie takie jak ta: ‚Ona jest jak skała. Jakie byś nie miał problemy, wystarczy, że rozejrzysz się i Ona tam będzie. I wtedy mimo wszystko czujesz, że wszystko jest w porządku'(‚She’s a rock. Through all sorts of difficulties, you look around and there’s the Queen Mother and you feel ‚Oh, that is all right then.”; za agencją Reuters’a).